Dzień jak co dzień, czyli jak to miało zwyczaj, w Pasieczniku szło swoim rytmem. Do czasu, aż w noc przemożnego deszczu i grzmotów, miejsce to nawiedziła tajemnicza bestia.
Bestia, rozmyta w mgle, zostawiła tropy pełne pyłu, które przykuły uwagę mieszkańców i zapędziły wszystkie pszczoły w jedno miejsce.
Bestia, o pomarańczowym futrze, z niebieskimi oczami i purpurowym ogonem, skradając się pomiędzy kwiatowymi polami, przerażała skromne zwierzęta na swej drodze.
Jednak, za zewnętrzną groźbą kryła się samotność. Głaszczona, zmieniła swoje serce. Stała się przyjacielska, pozwalała, by tłumy dzieci ją gładziły.
Bestia przypomniała mieszkańcom Pasiecznika, że nie należy oceniać innych na podstawie wyglądu zewnętrznego. Różnice wzbogacają nasz świat.
Bestia zrekompensowała swój straszny wygląd czyniąc dobro, pomagając pszczołom w ich trudzie i przynosząc miód każdego ranka.
Historia Bestii z Pasiecznika szybko rozprzestrzeniła się po całej wiosce. Stali się znani jako miejsce, które traktuje innych z szacunkiem i życzliwością.
Bestia z Pasiecznika pokazała, że warto zbliżać się do innych, zamiast ich oceniać. Wszyscy powinniśmy być tolerancyjni i mieć otwarte serca.